O czym chcą rozmawiać nastolatki?

Dzień dziecka to bardzo przyjemny czas dla wielu małych istot ze względu na czekające prezenty.

Ale dziś postanowiłam napisać coś o tych starszych dzieciach – nastolatkach.

Dużą część moich pacjentów stanowią nastolatki. Nie tylko dlatego, że w okres nastoletni to czas ujawniania się zaburzeń odżywiania ale mam wrażenie, że dzieci są teraz strasznie samotne a ilość zadań rozwojowych do zrealizowania jest ogromna!

Serce się kroi kiedy przychodzi do gabinetu młody człowiek  z objawami depresji, zaburzeniami lękowymi, ogromnymi trudnościami w komunikowaniu swoich potrzeb czy nazywaniu emocji.

Wiem, że on teraz zbiera fatalne żniwo często wielu lat zaniedbań, że jego rozwój może być nieharmonijny, że sytuacja w domu i bycie nastolatkiem przerasta jego możliwości co objawia się agresją, izolacją, depresją, zaburzeniami odżywania, fobiami i lękami.

Dlaczego akurat w wieku nastu lat ujawniają się pewne trudności?

Zdaniem wielu badaczy okres dojrzewania jest najbardziej burzliwym okresem w życiu człowieka.

Pierwszą  przyczyną tych nowych zjawisk w życiu nastolatka jest …  po prostu biologia – dopiero w określonym wieku dojrzewają struktury mózgowe odpowiedzialne za inne niż typowe dziecięce rodzaje myślenia. Średnio od 12 roku życia wchodzimy w stadium operacji formalnych myślenia, w którym:

  • Pojawia się myślenie hipotetyczno – dedukcyjne (od ogółu do szczegółu)
  • Myślenie jest uwolnione od bezpośredniego doświadczenia konkretnych obiektów i sytuacji (oderwanie od działania na konkretach, przykładach)
  • Następuje rozwój myślenia abstrakcyjnego – pojawiają się pytania o prawdę, sprawiedliwość, dobro, zło
  • Przeważa inteligencja werbalna (do wytworzenia operacji formalnych konieczne jest użycie języka)
  • Zrozumienie świata fizycznego i logicznego – operowanie pojęciami negacji, odwrotności i prawdopodobieństwa, stosowanie metafor oraz rozumienie zjawisk matematycznych, ekonomicznych, społecznych, czasowych, przestrzennych i kulturowych.

W późniejszym czasie pojawia się  stadium myślenia postformalnego, gdzie  występuje:

  • Relatywizm w postrzeganiu świata – zrozumienie, że wiedza zależy od subiektywnych doświadczeń i punktu widzenia
  • Dialektyczność rzeczywistości– dostrzeżenie, że rzeczywistość i świat jest zmienny, sprzeczny
  • Dywergencyjność myślenia – myślenie twórcze/rozbieżne/lateralne –dziecko  potrafi  tworzyć kilka kreatywnych rozwiązań tego samego problemu.

Kolejny czynnik biologiczny to zmiany na poziomie własnego ciała – wzrost, zmiana poziomu i funkcjonowania hormonów, zmiana wyglądu to bardzo trudne doświadczenia. Nie zawsze rozwój poznawczy i emocjonalny idzie w parze w rozwojem fizycznym. Stawanie się dorosłym człowiekiem jest bardzo burzliwym nacechowanym emocjonalnie procesem.

Nic dziwnego, że problemy z którymi mierzą się nastolatki stają się coraz bardziej skomplikowane a ich rozumienie świata różni od dziecięcego egocentryzmu, naiwności i pokładaniu wiary w nieomylnych (jak dotąd sądzili) rodzicach i opiekunach.

Dojrzewanie struktur mózgowych powoduje zmiany zachowania – nastolatki testują, poddają wątpliwość nieomylnych dorosłych, mają potrzebę odkrywania własnych ścieżek, sprawdzania nowych granic, w tym wytrzymałości opiekunów. Przed nimi wiele zadań – zaakceptowanie nowego wizerunku siebie i świata, pogodzenie się i akceptacja zmian oraz wypracowanie nowych sposobów radzenia sobie, gdyż obecne, należące do świata dziecięcego są nieadekwatne i nieskuteczne.

Warto przy tej okazji wspomnieć kryzysie normatywnym (czyli takim, który każdy człowiek przechodzi ) wieku nastoletniego – tożsamość vs pomieszanie tożsamości.

Warto pamiętać, że jest to piąty życiowy kryzys z jakim mierzy się KAŻDY CZŁOWIEK! Pozytywne przejście tego kryzysu to wytworzenie spójnej tożsamości (jednostka i świat zewnętrzny mają takie samo zdanie o jednostce, jednostka jest wierna sobie i swoim wartościom, zanika potrzeba porównywania się i lęk przed porażką, jednostka potrafi dobrze komunikować się i współpracować, potrafi tworzyć stałe więzi i relacje) stąd mamy silne dążenie młodego człowieka do aprobaty wśród rówieśników i dorosłych, ale także do podważania rodzinnych wzorców funkcjonowania, silnej eksploracji nowych doświadczeń i łamania dotychczasowych zasad jako wyraz potrzeby autonomii. Wykształcenie nowej tożsamości musi być oparte na tym co dla nastolatka jest ważne, w co wierzy i co jest zgodne z jego postrzeganiem świata.

A jak to wygląda w praktyce?

Pyskuje. Kłoci się. Odrzuca rodzinne wartości. Wymyśla, że będzie wegetarianinem. Nie chce rozmawiać. Płacze albo wrzeszczy  „bez powodu”. Pali papierosy za blokiem. Kłamie. Ciągle siedzi przed komputerem albo lusterkiem. Skupia się tylko na wyglądzie. Słucha tylko kolegów. Pakuje się w kłopoty. Ciągle zmienia się mu nastrój. Wyraża swoje poglądy. Idealistycznie patrzy na świat. Chce pracować w schronisku. Szuka i żąda sprawiedliwości w domu nawet w najmniejszych sprawach. Walczy o nowe, szersze granice. Nic mu się nie chce. Chce stawiać warunki i buntuje się przeciw zasadom.

Lista jest długa. Dla rodzica kwestie poruszane przez ich do niedawna maleństwa mogą wydawać się niepokojące. Rodzice często boją się zmian zachodzących u dziecka kwitując to słowami takimi jak „bunt” czy „ten głupi wiek”, stosując strategie mające na celu uchronienie ich autorytetu  takie jak: udawanie, że nie ma żadnych problemów z dzieckiem, że to wynik dojrzewania, zbywanie dziecka i jego kłopotliwych pytań, stanowcze obstawanie przy dotychczasowych zasadach, traktowanie dziecka jak podrzędnej istoty, która powinna bez zadawania zbędnych pytań dostosować się do wymagań rodzica. Ten kij niestety ma dwa końce. Dorastające dzieci, których rodzice nie potrafią ustalić dla nich adekwatnych granic dostają całą odpowiedzialność za siebie kiedy ich mózg (nierozwinięty na tyle) nie potrafi funkcjonować jak mózg dorosłego człowieka (przypomnijmy, że biologiczny rozwój kończy się ok. 25 roku życia). Takie dzieci wiodą prym wśród rówieśników pod względem zachowań ryzykownych, nie boją się konsekwencji, mają szereg trudności emocjonalnych, są wyręczane przez rodziców, zmagają się z poczuciem winy i wstydem. Pozostawione same sobie, nie mając oparcia, nie mogą odnaleźć się w skomplikowanym świecie, gdzie dopiero odkrywają jego nowe oblicze.

Na terapii rozmawiam z nastolatkami o sensie życia, którego często im brakuje. Rozmawiamy o tym, że każdy popełnia błędy, nawet rodzice. Że rzadko w dorosłym życiu będą wybory między dobrem a złem a częściej dylematy pełne niepewności. Rozważamy przyjaźnie, zawody miłosne, rolę wyglądu, hejt w sieci, lęk przed szkołą, wagę pierwszego wrażenia, zawiedzione nadzieje, ich patologiczne role w rodzinie takie jak bycie opiekunem dla rodzica, powiernikiem jego sekretów, bycie strażnikiem dobrego samopoczucia czy bycie gąbką emocjonalną systemu rodzinnego. Rozmawiamy o czasem dotąd  niewystępującej nienawiści do rodziców. O żalu. O tym, że czują się jak nie z tego świata albo że chyba są adoptowane bo totalnie różnią się od całej swojej rodziny. Rozmawiamy o seksie, łamaniu prawa, narkotykach. Dużo rozmawiamy emocjach – ich naturze, dynamice, źródłach. Rozmawiamy o stresie, szukamy nowych sposobów na lęk. O tym, że czują się problemem w rodzinie, o myślach samobójczych, autoagresji. O tym, że są złe, beznadziejne, że nie powinny żyć. Że nie chce się im żyć. Że nie mają na nic siły. O tym, że nie chcą martwić rodziców swoimi problemami.

Właśnie o tym chcą rozmawiać nastolatki. Nie tylko o tym co było w szkole i jakie mają oceny. Te tematy są trudne ale unikanie ich nie sprawi, że znikną. Jeżeli my nie odpowiemy na ich pytania odpowie nieznajomy z sieci, forum dla anorektyczek czy hasło w wyszukiwarce:  Jak się zabić – poradnik dla niezdecydowanych.

Jak mówił Janusz Korczak „Nie ma dziecka – jest człowiek”

Proszę wszystkich, którzy mają kontakt z nastolatkami, by spojrzeli na świat ich oczami, które w moim odczuciu często chciałyby powiedzieć:

Ja chcę zrobić coś nowego ale nie oceniaj mnie.

 Bądź przy mnie.  Służ radą. Nie wyręczaj mnie. Nie wyśmiewaj.

Traktuj mnie poważnie.

Słuchaj.

Nie gniewaj się na mnie, sam czasem nie rozumiem tego co się ze mną dzieje.

Pomóż mi to nazwać.

To nic złego, że nie znasz odpowiedzi.

Nie mów, że „nic się nie stało” bo zaczynam wątpić w swoje uczucia.

Pokaż mi, że jesteś dla mnie oparciem i mogę na Ciebie liczyć.

Bądź silniejszy niż ja. Pozwól mi się na Tobie oprzeć.

Nie zostawiaj mnie, chociaż czasem wygląda to jakbym odsuwał Cię od siebie.

Nie bój się mówić przepraszam.

Mów, że mnie kochasz nawet jak jestem beznadziejny tego dnia.

***

Wszystkim dzieciom życzę dziś by nigdy nie czuły się samotne.

M.

(bibliografia dostępna u autora)

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑